Spadek notowań pary GBP/USD przed jutrzejszą publikacją raportu z rynku pracy

965

Para GBP/USD należy do najpopularniejszych na świecie. Jest również jedną z najstarszych. W środowisku związanym z rynkiem walutowym nazywana jest „kablem”. Określenie to jest zakorzenione w historii obu walut. Wzięło się stąd, że w XIX wieku transakcje pomiędzy funtem a dolarem były dokonywane poprzez kabel biegnący po dnie oceanu. Dziś udział funta w indeksie dolara wynosi około 11,9%.

W dłuższej perspektywie para GBP/USD znajduje się w kanale zniżkującym, jak pokazuje wykres poniżej.

Para zaliczyła największy dołek w latach 1980-1985. W ostatnich latach spadek notowań dało się odczuć w zwłaszcza roku 2016, gdy Brytyjczycy zagłosowali za odejściem z UE. Od tamtej pory straciła już ponad 30%, głównie dlatego, że inwestorzy uważnie zastanawiają się nad przyszłością Wielkiej Brytanii.

W międzyczasie Bank Anglii, pod przywództwem Marka Carney’a, poszedł w ślady najważniejszych graczy gospodarczych na świecie, pozostawiając stopy procentowe na najniższym od wielu lat poziomie. Z gołębią polityką mamy do czynienia od czasów kryzysu finansowego z lat 2008/2009, a jej  wprowadzenie miało na celu stymulację wzrostu gospodarczego po miesiącach paniki wśród uczestników rynków finansowych.

Według Krajowego Biura Statystycznego zatrudnionych jest ponad 32 miliony Brytyjczyków, z czego 10 tysięcy więcej niż w czerwcu zeszłego roku. Bez pracy pozostaje tylko 1,4 mln, a ci aktywnie poszukują nowych możliwości zatrudnienia. Jednocześnie stopa bezrobocia wynosi 4,3% i jest to najniższy poziom od 1975.

W Wielkiej Brytanii dobrze radzą sobie także sektor produkcyjny i usługowy. Według poprzednich raportów PMI dla usług i produkcji wyniósł odpowiednio: 55.3 oraz 56. Jednocześnie stale zwiększa się poziom zaufania przedsiębiorstw.

Dla decydentów powyższe dane są niezwykle istotne, ponieważ pomagają w oszacowaniu kierunku dalszej polityki pieniężnej.

Do najważniejszych danych gospodarczych należy poziom inflacji. Według zasad ekonomii rolą banków centralnych jest zapewnienie stabilności cenowej. Szybki wzrost inflacji nie jest zbyt pożądany, ponieważ utrudnia ludziom wiązać koniec z końcem w sytuacji, gdy w parze z inflacją nie rosną płace.

Bank Anglii stoi więc przed olbrzymim wyzwaniem. Według najnowszego raportu stopa inflacji dla kraju wzrosła do 3%, a tym samym przestrzeliła założony przez BoE cel 2%. Jednocześnie wzrost płac był znikomy i w skali rocznej wyniósł poniżej 2,5%.

Według zeszłotygodniowego badania, przeprowadzonego w sektorze prywatnym, pracodawcy szacują, że wzrost płac prześcignie inflację. Z sondażu wynika, iż pracodawcy najprawdopodobniej podwyższą wynagrodzenia o 3,1%, podczas gdy w zeszłym roku prace wzrosły o 2,8%.

Jutro o godzinie 9.30 czasu uniwersalnego otrzymamy bardzo ważne dane brytyjskiego rynku pracy: stopę bezrobocia (szacuje się, że pozostanie na poziomie 4,3%), średni poziom płac, w tym poziom płac łącznie z premiami (wg prognoz pozostaną na poziomie 2,5%), oraz „claimant counts”, które mają spaść do poziomu 4,1 tys. (z poziomu 8,6 tys).

Wszystkie te daną złożą się na wyraźniejszy obraz przyszłości polityki pieniężnej. W przeszłości BoE sygnalizował szybsze tempo podwyżek stóp procentowych, co miałoby na celu powstrzymanie inflacji. Połączenie lepszej sytuacji na rynku pracy z równie szybką inflacją może oznaczać, że podwyżki stóp nastąpią wkrótce i że nastąpią w znacznie bardziej gwałtownym tempie.

Zobacz: Kurs funta brytyjskiego gbp