Podatek Tobina

1003

Podatek Tobina, proponowany podatek od krótkoterminowych transakcji walutowych. Podatek Tobina ma na celu powstrzymanie jedynie spekulacyjnych przepływów pieniądza, który regularnie przemieszcza się między rynkami finansowymi w poszukiwaniu wysokich krótkoterminowych stóp procentowych. Nie powinien on wpływać na inwestycje długoterminowe. Im krótszy jest cykl inwestycyjny (tzn. czas między zakupem a sprzedażą waluty), tym wyższa jest efektywna stawka podatku, co stanowi rynkową zachętę do wydłużania struktury czasowej inwestycji. Powszechnie jest uznawany jako mechanizm zabijający wolny rynek i rujnujący wolne gospodarki.

Chociaż mogą być one znane pod innymi nazwami, podatki takie nazywa się po prostu amerykańskim ekonomistą Jamesem Tobinem, który po raz pierwszy spopularyzował pomysł podatku od transakcji walutowych na początku lat siedemdziesiątych. Tobin, który wygrał Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii w 1981 r., Następnie zdystansował się od kampanii, która zazwyczaj nosi jego imię, argumentując, że działacze mieli rację, by wesprzeć podatek od transakcji walutowych, ale robili to z niewłaściwych powodów. Zazwyczaj przytacza się wiele powodów wprowadzenia takiego podatku i chociaż Tobin skoncentrował się na ekonomicznych uzasadnieniach opodatkowania spekulacyjnych przepływów pieniędzy, inni następnie skupili się na pozytywnych globalnych przyczynach, które można by sfinansować z dochodów z podatku.

Ponieważ dzienny obrót na rynkach walutowych jest tak nieproporcjonalny w porównaniu do wszystkich innych form działalności gospodarczej, nawet najmniejszy podatek od transakcji walutowych przyniósłby ogromne sumy pieniędzy. Ci, którzy opowiadają się za wprowadzeniem takiego podatku ze względów społecznych, argumentują, że stanowiłby on środek globalnej redystrybucji, umożliwiający walkę z ubóstwem u źródła. Pomimo obaw o wykonalność egzekwowania podatku, jego przychody pozwoliłyby na osiągnięcie dowolnej liczby celów rozwojowych. Ponadto podatek Tobina działałby również jako mechanizm obronny przed destabilizującą spekulacją na rynku walutowym. Jak azjatycki kryzys finansowy z końca lat 90. XX wieku okazał się tak jednoznacznie, całe systemy gospodarcze mogą paść ofiarą pędu handlu, przez co utrata zaufania do waluty może doprowadzić do hurtowego załamania gospodarczego.

Jednak żaden z nich nie był powodem, dla którego Tobin poparł nałożenie podatku od transakcji walutowych. Niepokój Tobina polegał na tym, że decydenci polityczni powinni mieć możliwość ustalania polityki w kontekście niezakłóconym przepływami gorących pieniędzy destabilizujących walutę krajową. Podatek stanowi zatem sposób na reaktywację sfery autonomicznego kształtowania polityki. Tobin dostosował swój argument przede wszystkim do stanowiska krajów rozwijających się. Chciał, aby kraje rozwijające się w pełni zintegrowały się z dynamiką handlu międzynarodowego, a pomoc w realizacji polityki publicznej w celu ograniczenia spekulacji wobec ich walut pomogła w osiągnięciu tego celu. W czasie, gdy Tobin pisał, w drugiej połowie XX wieku presja spekulacyjna na waluty krajów rozwijających się okazała się szczególnie trudna do odparcia, co zwiększyło ryzyko walutowe, a tym samym podważyło ich relacje handlowe z inne kraje.