Bankowość użyteczności publicznej
Zrodzona po kryzysie kredytowym lat 2007–2009 kusząca idea, wedle której działalność banku komercyjnego przypomina funkcje przedsiębiorstwa użyteczności publicznej (kolei, sieci elektrycznej). Ten model biznesowy wiąże się z kilkoma konsekwencjami:
- obowiązki banku jako instytucji zaufania publicznego – wobec społeczeń- stwa, a nie tylko akcjonariuszy,
- otrzymana od władz licencja daje bankowi pewną siłę monopolistyczną, której nie wolno nadużywać,
- ubezpieczenie depozytów wzmacnia ochronę interesu społecznego,
- ścisła regulacja jest uzasadniona interesem publicznym,
- należy ograniczyć działania banku, aby nie podejmował zbędnych ryzyk,
- działalność banku musi być na tyle prosta, aby zrozumiał ją nadzór,
- należy zaakceptować doktrynę „zbyt duży, by upaść”
Traktowanie banku jako przedsiębiorstwa użyteczności publicznej nie jest pomysłem radykalnym ani nowym. Jak mówił niegdyś Bagehot: „Dla pieniędzy – a raczej dla kapitału – banki są tym, czym dla ludzi są koleje: kolej zabiera pasa- żera tam, gdzie go chcą, natomiast bank zabiera kapitał tam, gdzie jest pożądany” (Lombard Street). Ponieważ stopa zwrotu z przedsiębiorstwa użyteczności publicznej jest stabilna, ale nie oszałamia, banki i ich akcjonariusze niekoniecznie traktują ten pomysł z entuzjazmem. Z punktu widzenia interesu publicznego argumentem przeciwko temu modelowi biznesowemu jest zawężenie działalności banków w sposób, który ograniczy ich wartość dla gospodarki, jeśli luki nie wypełnią inne firmy. Może on także zniweczyć zdrowe synergie między „czystym” pośrednictwem finansowym a nieco bardziej wyrafinowanymi działaniami związanymi z obrotem, na których klienci banku potencjalnie by skorzystali.
Nie do zignorowania
Parafrazując słowa pewnego wybitnego przywódcy czasów wojny: jeszcze nigdy w dziedzinie przedsięwzięć finansowych tak niewielu było winnych tak wielu tak dużo pieniędzy. I jeszcze przy tak nieznacznych reformach (…). Ogromne wsparcie sektora bankowego na całym świecie było niezbędne dla uniknięcia katastrofy, ale przyczyniło się do powstania być może największego ryzyka moralnego w historii. Problem instytucji „zbyt ważnych, by upaść” jest zbyt ważny, aby go zignorować (…). W innych sektorach oddzielamy funkcje związane w swojej istocie z użytecznością – funkcje regulowane – od tych, których funkcjonowanie można spokojnie pozostawić mechanizmom rynkowym.
Mervyn King, gubernator Banku Anglii;