CDO syntetyczne
Zabezpieczony dłużny instrument finansowy złożony ze swapów na zdarzenie kredytowe, którego cena ma odzwierciedlać wartość kredytów sektora subprime naśladowanych przez ten instrument. Przepływy podmiotu inwestującego w CDO (płaci on cykliczną premię w zamian za dużą wypłatę w wypadku niewypłacalności dłużnika) odzwierciedlają przepływy z instrumentu bazowego, tzn. dodatnie przepływy z tytułu odsetek od dłuż nika wypłacalnego oraz ujemne przepływy w postaci utraconej kwoty głównej w przypadku niewypłacalności. Jednym z procesów, które zakończyły się kryzysem kredytowym lat 2007–2009, było rozpowszechnienie się syntetycznych CDO, będących sposobem na ominięcie podażowego „wąskiego gardła” na rosnącym gwałtownie rynku kredytów subprime. Twórcy instrumentów sekurytyzowanych nie musieli więc faktycznie udzielać kredytów sub-prime (co przy niewesołej sytuacji na rynku mieszkaniowym byłoby trudne); wystarczyło znaleźć spekulanta o pesymistycznym podejściu do rynku, który chciałby zawrzeć kontrakt CDS. W roku 2005 sceptyków było już na tyle wielu, że powstał rynek tego typu instrumentów. Sama istota CDO czyniła je podejrzanymi – przypominały „usługę prania brudnych kredytów dla członków amerykańskiej niższej klasy średniej” (The Big Short, s. 73). Wkrótce zaczęto zaliczać je do słynnej grupy toksycznych aktywów, zatruwających system finansowy. Istnienie syntetycznych CDO spowodowało jeszcze większe rozprzestrzenienie się choroby.
Maszynka do zarabiania
Szczegóły były skomplikowane, ale nieskomplikowana była istota tej nowej maszynki do zarabiania: podejrzane kredyty zamieniała w stos obligacji, zwykle o ratingu AAA, następnie najniżej klasyfikowaną część pozostałych obligacji zamieniała w CDO o potrójnym A. Potem, ponieważ kredytów mieszkaniowych przybywało zbyt wolno, aby w dostatecznym tempie produkować obligacje o niższych ratingach, za pomocą swapów na zdarzenia kredytowe replikowała najgorsze z najgorszych obligacji, do tego zwielokrotniając ich liczbę.
Michael Lewis, The Big Short (2010), s. 76