Gnomy z Zurychu (bajka bankowa)
Humorystyczne określenie szwajcarskiego bankowca, który strzeże pieniędzy w swoim banku niczym gnom (mityczne stworzenie, o wyglądzie małego, pomarszczonego staruszka, zamieszkujące wnętrze Ziemi i strzegące jej skarbów). Niektórzy przypisują jednak temu pojęciu złowrogie znaczenie: Zurych to imperium pieniądza, które we własnym interesie steruje całym światem. Jest to równie idiotyczne, co naiwne. Jednak niezmierzone bogactwo prywatnych banków szwajcarskich, nie zawsze pochodzące ze źródeł, którymi można by się chwalić, a także przywiązanie tych instytucji do tajemnic powoduje, że spiskowe teorie istnieją i istnieć będą. Ich zwolennicy powołują się też na „neutralność” Szwajcarii w czasie wojen światowych. W okresie I wojny światowej banki szwajcarskie finansowały import do państw centralnych, dopóki alianci nie zaostrzyli embarga. Szukając po zakończeniu wojny przyczyn konfliktu, podejrzewano, że w celu podsycania wyścigu zbrojeń założona została specjalna organizacja handlu bronią. Miała ona podobno siedzibę w Szwajcarii, co umożliwiało jej wywieranie wpływu zarówno na aliantów, jak i na państwa centralne. Po II wojnie światowej Szwajcarzy musieli się rozliczyć z pieniędzy pochodzących z Holokaustu, a ich nienaganna dotąd reputacja doznała poważnego uszczerbku.
Ostrożnie, ale bezpiecznie
Społeczeństwo szwajcarskie jest jak armia: co nie jest nielegalne, jest zabronione – cała reszta jest obowiązkowa. Konserwatyzm wyziera tutaj z każdego kąta, a najbardziej reakcyjne nastawienie mają bankowcy, opiekujący się ponad jedną trzecią światowych aktywów przechowywanych za granicą; chodzi o około 1,7 bln USD (…). Szwajcarzy traktują swoich bankowców bardzo poważnie (…). Lokalne gnomy mawiają: „Jeśli zobaczysz, że szwajcarski bankier skacze z okna, skacz za nim. Na pewno okaże się to opłacalne”.
Peter C. Newman, Banker’s Delight „Maclean’s”, 22 marca 2004 r., s. 33