„Uważam, że polski złoty jest zbyt drogi i z jego obecnej pozycji wynika asymetria ryzyka lokalnego i zewnętrznego na rzecz osłabienia”

729

Uważam, że polski złoty PLN jest zbyt drogi i z jego obecnej pozycji wynika asymetria ryzyka lokalnego i zewnętrznego na rzecz osłabienia. Problem tkwi w osłabiającym się zegarze, a EUR/PLN może pozostać przez jakiś czas uśpionym agentem czekającym na hasło połączenia.

W ślad za innymi walutami rynków wschodzących polski złoty PLN korzysta ze zwiększonego apetytu na ryzyko, optymizmu budowanego na wycieraniu się z wojny handlowej oraz, ostatnio, z osłabienia konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jeśli jednak przesiać przez czynniki zewnętrzne, nie ma już zbyt wielu podstaw, które mogłyby dać złotówce przewagę konkurencyjną nad innymi walutami z koszyka rynków wschodzących.

W skali makro polska gospodarka będzie zwalniać wraz z wygasającym wsparciem fiskalnym dla konsumpcji i spowolnieniem inwestycji publicznych. Choć stopniowe odbicie w strefie euro powinno stanowić przeciwwagę, to jednak prawdopodobnie nastąpi ono dopiero w drugiej połowie roku, a na razie nie ma silnych sygnałów ożywienia, nie ma też zazwyczaj pomocnego wzmocnienia euro dla głównych walut.

Lokalne ryzyko dla złotego dostrzegam w stanowisku Rady Polityki Pieniężnej, które w obliczu gwałtownego wzrostu inflacji pozostaje stosunkowo niskie. W grudniu wskaźnik CPI wzrósł do 3,4 proc. rdr z 2,6 proc. w listopadzie i znajduje się już niemal w górnej części dopuszczalnego przedziału inflacji wokół celu NBP. Przed nami jeszcze wzrost cen energii (styczeń i luty), więc w I kwartale inflacja na pewno wzrośnie powyżej 4%. Rada ocenia jednak, że ostatni strzał inflacyjny ma charakter tymczasowy i zacznie spadać od II kwartału, w związku z czym prezes NBP Adam Glapiński podtrzymuje swoje oczekiwania, że stopy procentowe mogą się nie zmienić do końca kadencji RPP w 2022 roku. Jednak prognozy rynkowe (którym inwestorzy będą ufać bardziej niż prognozom banku centralnego) już teraz wskazują na wzrostową zmianę ścieżki inflacji. Jeśli dla rynków będzie jasne, że RPP nie zareaguje na wyższą inflację i ujemne realne stopy procentowe, pojawi się nowy stały czynnik, który osłabi złotego lub przynajmniej zablokuje jego dalszą aprecjację.

Jeśli czynniki krajowe będą utrudniać umacnianie się aprecjacji, złoty będzie bardziej podatny na zmianę nastrojów zewnętrznych. A po wzroście ryzyka w ostatnich tygodniach coraz trudniej jest kontynuować wzrosty i znacznie łatwiej je korygować. Przyczyna zwrotu jest obecnie trudna do ustalenia (np. geopolityka, pogorszenie danych makro), więc rzeczywisty ruch słabnącego złotego może nastąpić dopiero kilka dni później. Koszt utrzymania pozycji uśpionej nie jest jednak wysoki, gdyż wynosi około 0,25 gr/tydzień. Za atrakcyjnością zawarcia pozycji przemawiają obecnie trudności EUR/PLN z wyłamaniem się poniżej 4,23 i zakończeniem półtorarocznej konsolidacji. Daje to również perspektywę utrzymania trendu bocznego i reagowania w kierunku górnego pasma kanału.