Wybory w Niemczech ciążą euro

1234

Poniedziałkowy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego do głównych walut, będące odreagowaniem jego umocnienia z końcówki ubiegłego tygodnia. O godzinie 08:47 za euro trzeba było zapłacić 4,2720 zł, po tym jak przez niemal cały poprzedni tydzień tracił ono na wartości zawracając z poziomu 4,30 zł. Dolar kosztował 3,5850 zł, a szwajcarski frank 3,6920 zł.

Słabszy złoty to z jednej strony wpływ nieznacznego spadku notowań EUR/USD po niedzielnych wyborach w Niemczech. Z drugiej nieco gorszych nastrojów na rynkach globalnych. Być może jakiś wpływ mają też obawy, że zaprezentowane dziś w południe przez prezydenta Andrzeja Dudę projekty ustaw dotyczących Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa na nowo ożywią spór, jaki polskie władze toczą z Komisją Europejską.

Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Niemczech mimo wszystko nie są większym zaskoczeniem. Aczkolwiek wprowadzają nieco niepewności odnośnie kształtu nowej koalicji rządowej. I to właśnie ta niepewność, wespół z piątkowym nieudanym atakiem EUR/USD na psychologiczną barierę 1,20, spycha w dół notowania. Impuls jest jednakże krótkotrwały i nie należy oczekiwać większych spadków wspólnej waluty wywołanej tylko przez wyniki wyborów.

INDEKS DAX

Wyborcze rozstrzygnięcie w Niemczech, jeżeli przyjąć, iż socjaldemokraci z SPD i skrajna prawica z AfD znajdą się w opozycji, najprawdopodobniej oznaczają, że nowy rząd Angeli Merkel zdecydowanie bardziej skupi się na sprawach krajowych, dbając o interesy Niemiec, a będzie mniej koncyliacyjny jeżeli chodzi o sprawy europejskie. Dlatego w mojej ocenie będzie to rząd dobry dla niemieckiej gospodarki, a nieco bardziej problematyczny niż obecny, jeżeli chodzi o wszystkie rozstrzygnięcia związane z Unią Europejską, brexitem, czy też jeżeli chodzi o spór jaki Polska prowadzi z Komisją Europejską.

O ile rano wyniki niemieckich wyborów jeszcze budzą emocje, spychając w dół notowania EUR/USD, co pośrednio odbija się na złotym, to już w kolejnych godzinach uwaga inwestorów powinna skoncentrować się na czynnikach typowo rynkowych. Zważywszy, że jedyną wartą uwagi publikacją jest dziś indeks instytutu Ifo dla Niemiec (godz. 10:00; prognoza: 116 pkt.), to w centrum uwagi znajdą się przede wszystkim liczne wystąpienia przedstawicieli banków centralnych. W tym zaplanowane na godzinę 15:00 wystąpienie Mario Draghiego, szefa Europejskiego Banku Centralnego, który pojawi się w Parlamencie Europejskim.

Ubiegły tydzień nie zmienił układu sił na wykresach EUR/PLN i USD/PLN. Ta pierwsza para, po zwrocie z poziomu oporu na 4,30 zł, w kolejnych tygodniach może powoli osuwać się w kierunku strefy wsparcia 4,22-4,23 zł. Dolar natomiast wciąż tkwi w wąskiej konsolidacji, której osią jest poziom 3,59 zł. O kierunku wybiciu z niej najprawdopodobniej zdecyduje rozstrzygnięcie sytuacji na EUR/USD. Jeżeli ostatecznie para ta przełamie poziom 1,20, to dolar potanieje do 3,50 zł. Jeżeli jednak EUR/USD mocniej odbije się od 1,20 i ruszy w dół to notowania dolara podążą w kierunku 3,64-3,65 zł.