Żądanie spłaty
Proszenie, naleganie, a czasem grożenie w celu odzyskania pieniędzy banku. Kredytodawca żąda natychmiastowej spłaty, jeśli całkowicie stracił zaufanie do kredytobiorcy. Przy odrobinie szczęścia bank może zakończyć niewygodny stosunek kredytowy, formalnie wnioskując o spłatę kredytu, jeżeli kredytobiorca przejdzie do innego banku. Ale takie żądanie wiąże się z prawdziwym niebezpieczeństwem. Jak długo bowiem kredytodawca działa na podstawie przysługujących mu praw (tj. kredyt ma termin zapadalności na żądanie albo nastąpiło naruszenie warunków umowy), dług musi zostać spłacony. Jeśli dłużnik nie wywiąże się z żądania, bank może legalnie dochodzić swoich praw wierzyciela i zrealizować zabezpieczenie. Nieuchronnie doprowadzi to przedsiębiorstwo do bankructwa. Ale przy żądaniu spłaty często okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Niewielu kredytobiorców będzie bowiem w stanie natychmiast spłacić dług bez refinansowania go w nowym banku (niezmiernie rzadki przypadek w odniesieniu do dłużników znajdujących się w finansowym dołku). Zostawia to wyłącznie niemiłą alternatywę likwidacji zabezpieczenia. Czasami samo wspomnienie o zażądaniu spłaty okazuje się skutecznym narzędziem negocjacyjnym w celu przyspieszenia działań naprawczych lub rozpoczęcia windykacji.
„Dobra wola kredytobiorcy” na kanadyjskiej prerii w latach 30. XX wieku
Kierownik banku tłukł się po prowincjonalnych drogach, odwiedzając zagrody farmerów, którzy winni byli bankowi pieniądze. Obrazowo opisywał nerwowe spotkania z rolnikami. W obliczu panującej na wsi biedy, gdzie „skrzynki na jabłka służyły za meble”, posługując się mieszanką angielskiego i ukraińskiego, gadał z farmerami o wszystkim, tylko nie o finansach. „Jak się mają państwa dzieci?”, „W tym roku plony dopisały?”. Choć podejrzewał, że zawiniątka banknotów zostały pieczołowicie zakopane za szopą lub schowane pod podłogą, nie był w stanie zażądać jakiejkolwiek spłaty. Nie było też sensu zajmować bydła czy traktorów. Podczas wielkiego kryzysu potencjał odsprzedaży był żaden. Każdego wieczoru, już w oddziale banku, obowiązkowo notował w księgach enigmatyczny raport z wizyty, coś w stylu: „Wydaje się, że dłużnik wykazuje dobrą wolę”.
Duncan McDowall, Quick to the Frontier – Canada’s Royal Bank, 1993