Aby odpowiedzieć na to pytanie, rzućmy okiem na przepisy na rynku brytyjskim, które są uważane za najlepszą ochronę interesów konsumentów.
W Wielkiej Brytanii wyraźnie wyróżniono trzy kategorie doradców finansowych:
- Niezależny doradca finansowy – prawdziwy doradca, wybiera najlepszy produkt dla klienta spośród wszystkich dostępnych na rynku, nie jest powiązany z żadnym dostawcą produktów finansowych,
- Doradca finansowy – broker, reprezentuje wielu dostawców produktów (Multi-tied) i oferuje swoim klientom produkty,
- Doradca finansowy – pośrednik, reprezentujący jednego dostawcę produktu (Tied), który oferuje produkty jednej firmy.
Tylko w przypadku Niezależnych Doradców Finansowych zajmujemy się wyborem produktu dla klienta ściśle według jego potrzeb. W pozostałych dwóch oferowanych rozwiązaniach zawsze ogranicza oferta firm reprezentujących doradców.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna różnica między nimi. Niezależny doradca finansowy jest zobowiązany do oferowania współpracy w oparciu o wynagrodzenie wypłacane mu przez klienta. Klient może jednak zdecydować, czy sam chce zapłacić doradcy, czy woli otrzymywać wynagrodzenie od dostawcy produktu za pośrednictwem systemu prowizji. Nowe przepisy, które mają zostać wprowadzone, mają ujednolicić ten model i wprowadzić zasadę – wynagrodzenie Niezależnego Doradcy Finansowego zawsze płaci tylko klient.
Na rynku brytyjskim termin „niezależny” jest zatem zarezerwowany tylko dla doradców, którzy, po pierwsze, reprezentują jedynie interes klienta i nie są powiązani z żadnymi instytucjami finansowymi, a po drugie mają dostęp do całego rynku produktów finansowych i nie są Ograniczony w wyborze produktu spełniającego ich potrzeby klienta.
Gdybyśmy chcieli porównać te standardy z polskim rynkiem, trudno byłoby znaleźć kogoś, kto bezpośrednio spełniałby kryteria „niezależnego” brytyjskiego doradcy. Brokerzy ubezpieczeniowi są najbliżsi tej definicji. Łatwiej niż od doradcy finansowego dowiedzieć się, jaką prowizję pobierają. Niestety czasami słyszymy od nich: „Nic nie płacisz – rozliczam się z firmą ubezpieczeniową”, co oczywiście nie jest do końca prawdą, ponieważ nawet w przypadku zwykłego ubezpieczenia majątkowego „rozliczenie” wynosi około 15-20% składka, którą płacimy.
Inni doradcy finansowi na rynku polskim zdecydowanie podlegają standardowi „Multi-tied”, tj. Agenci reprezentujący wielu dostawców produktów. Chociaż dostawca produktu, który sprzedają, płaci je, doradcy nie są zobowiązani do ujawnienia wysokości tych prowizji.
Myślę, że dla wielu ich klientów byłoby wielką niespodzianką, gdyby dowiedzieli się, jak wysokie są prowizje. Niestety, bez ujawnienia ich kwoty, mit, że klient detaliczny nie może sobie pozwolić na płacenie za doradcę finansowego, gdy jednocześnie spłaca swoją pracę, ponosząc koszty ukryte w zawyżonej cenie kupowanego produktu, który będzie żałował na rynku.