Konflikt interesów (w bankowości)

879

Konflikt interesów (w bankowości)

Sytuacja naznaczona sprzecznością; dana osoba robi coś z dwóch różnych powodów, szczególnie gdy jeden z nich nie jest oczywisty, a nawet pozostaje ukryty. Gdy mamy dwóch szefów, można mówić o „konflikcie lojalności”. Jak mówi Biblia („Przypowieść o talentach” – Ewangelia wg św. Mateusza 25; 14–30; Ewangelia wg św. Łukasza 19; 12–28), lojalnie możemy służyć tylko jednemu panu, trudno byłoby więc uwierzyć w szczerość lub wiarygodność podwójnego sługi. Jednocześnie, dzięki poinformowaniu wszystkich zainteresowanych o konflikcie interesów i opanowaniu go, można przynajmniej uporządkować sytuację. Kupujący i sprzedawca są w konflikcie interesów dotyczącym ceny. Mimo to mogą zawrzeć transakcję, bo obowiązuje zasada caveat emptor („niech kupujący się strzeże”). Jeśli chodzi o bankowość, konflikt interesów tradycyjnie występuje najczęściej w bankowości inwestycyjnej. Przykładem jest konflikt między obiektywizmem, niezbędnym do analizy wartości papierów wartościowym a potrzebami banku jako subemitenta (zob. poniższy cytat) czy też konflikt pomiędzy obrotem instrumentami finansowymi a ich subemisją, gdy bank dokonuje krótkiej sprzedaży papierów, które właśnie umieścił na rynku. Łączenie bankowości komercyjnej z inwestycyjną wymaga swoistej świadomej ostrożności. W oba rodzaje działalności angażuje się choćby nasz przykładowy bank (zob. Raport roczny Scotiabanku za rok 2008: „Three strong platforms for growth”, s. 1). Prawdziwym nadużyciem jest jednak sytuacja, w której pokusy, aby wykorzystać jedną relację w interesie drugiej, nie ujawniono. Zawsze dobrze jest iść śladem klasyków i zadać sobie pytanie: cui bono?, czyli „kto skorzysta?

Gdy prawda boli

Jak wiadomo, rzadko kiedy analitycy opisywanym przez siebie akcjom wystawiają rekomendację „sprzedaj”. Najczęściej podawanym powodem tego stanu rzeczy jest chęć ochrony przez daną instytucję swoich działań z dziedziny bankowości inwestycyjnej. Rzeczywistość jest znacznie bardziej złożona. Krytycy i osoby wszczynające alarm kładą na szali swoją karierę – to o wiele więcej niż konflikt interesów. Klienci myślą, że zależy im na obiektywnych sugestiach, ale wielu z nich tego obiektywizmu nie docenia. Większość banków nie chce, aby ich pracownicy bawili się w detektywów.

The high price for speaking out, „International Herald Tribune”, 2 czerwca 2011 r., s. 15