Opcje: Jak inwestować długoterminowo w akcje bez ich kupowania (i sprzedawania).

giełda

1897

Stare powiedzenie mówi, że tyle jest podejść do inwestowania, co uczestników rynku kapitałowego. Nie wnikając w ocenę tego stwierdzenia, do celów praktycznych wystarczy nam przyjęcie założenia, że w każdym przysłowiu jest trochę prawdy.

Dlatego jeżeli przedmiotem tych rozważań będzie inwestowanie w rynek akcji każdy potencjalny inwestor będzie miał inną tego wizję, począwszy od ekscytujących informacji, które rozpalają wyobraźnię, poprzez rozliczne kanały telewizji finansowej gdzie rozmowy ekspertów przeplatają się z ruchomymi wykresami oraz ruchomymi statystykami w kolorach pieniędzy i błękitu a skończywszy na śledzeniu wykresów w poszukiwaniu znanych (i tych nie poznanych jeszcze) formacji.

Jeżeli jednak założymy (albo już nabraliśmy tyle doświadczenia), że inwestowanie w rynek akcji ma sens dla inwestora indywidualnego jedynie w długim terminie (przy założeniu, że chodzi nam o efekt a nie adrenalinę) to całość zagadnienia można zarówno lepiej zaprojektować jak również uprościć.

Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że jeżeli wierzymy we wzrost rynku kapitałowego poprzez wzrost wartości, na jakiej jest oparty to nie musimy wcale „przerabiać” tysięcy bitów informacji dziennie, aby tego dokonać, wystarczy jedynie, jeżeli skoncentrujemy się na inwestowaniu w instrument, który najwierniej odwzorowuje zachowanie całego rynku. Takim instrumentem jest niewątpliwie indeks giełdowy. Chociaż konstrukcja indeksów bywa różna to wszystkie one oparte są na notowaniach najbardziej reprezentatywnych papierów giełdy lub danego sektora i nikt nie może zaprzeczyć patrząc na indeksy giełdowe z długoletniej perspektywy, że są one barometrami giełd i stosunkowo wiernie oddają nastroje panujące na rynku.

Tylko, w jaki sposób inwestować w indeks, który jak wiadomo jest jedynie wielkością statystyczną? Tu z pomocą przychodzą nowoczesne giełdy, które oferują produkty pozwalające osiągać zyski bez konieczności nabywania tzw. koszyka akcji, (czyli takich ilości poszczególnych akcji, jakie odpowiadają składowi indeksu). ETF (Exchange Traded Fund) to rodzaj funduszu w skład, którego wchodzą papiery w takich samych proporcjach, w jakich występują w danym indeksie giełdowym. Dzięki temu inwestowanie w ETF posiada podwójną wartość – pozwala na zarabianie pieniędzy zarówno ze wzrostów cen akcji jak i z tytułu należnych dywidend.

„ETF-y” stały się już stałym elementem oferty współczesnego rynku kapitałowego – wprowadzone na parkiety giełd amerykańskich ponad 20 lat temu potwierdziły swoją skuteczność i stały się popularne na całym świecie. Dzięki GPW, która we współpracy z LYXOR Asset Management wprowadziła ETF na indeks WIG20 do swej oferty, instrument ten obecnie jest dostępny również dla inwestorów lokujących swój kapitał na warszawskim parkiecie.

Według jednej z najstarszej i wciąż aktualnej teorii rynku Charles’a Dow trendy zwyżkowe na giełdach akcji (hossa) przerywane są trendami spadkowymi (bessa), które trwają z reguły krócej i są bardziej gwałtowne niż trendy wzrostowe. Prawda to odnosi się obecnie zarówno do giełd amerykańskich, (Np. indeksy DIJA oraz S&P500) jak i do giełdy warszawskiej, gdzie główny indeks tego parkietu, jakim jest WIG20 pokazuje obecnie obraz dojrzałego rynku, na którym tradycyjne metody analityczne mają coraz szersze zastosowanie. I to jest w dużym uproszczeniu jeden z największych problemów inwestowania długoterminowego w rynki akcji – znaczne spadki, po których następuje długotrwały powrót do poprzedniej wartości mają w sobie duży negatywny ciężar psychologiczny i często potrafią zniechęcać wielu inwestorów do trzymania się tej strategii, nawet, jeżeli po kilku latach rynek udowadnia, że strategia ta jest słuszna i zyskowna.

Współczesny rynek kapitałowy, w tym również GPW oferuje jednak instrumenty, które prawidłowo zastosowane mogą skutecznie działać, jako zabezpieczenie naszego portfela akcji. Instrumentem tym są opcje.

Opcje nie mają w Polsce ostatnio tzw. „dobrej prasy”. Nieumiejętne stosowanie opcji walutowych w latach 2007-2008 zarówno przez inwestorów jak ich doradców spowodowało duże szkody w mentalności polskiego inwestora. A przecież wnioski są błędne. W podobny sposób możemy rozumować, że skakanie na głęboką wodę bez nauki pływania jest niebezpieczne, bo sama woda jest szkodliwa.

Jedną z najprostszych a zarazem skuteczną strategią zabezpieczania portfela akcji jest kupowanie opcji put. Opcja put (europejska), według definicji to „prawo sprzedaży instrumentu bazowego po oznaczonej cenie (strike price) w momencie wygaśnięcia (expiration date)”. Dla naszych celów wystarczy, jeśli sobie uzmysłowimy, że opcja put zyska na wartości, kiedy przypisany do niej indeks lub instrument inwestycyjny będzie zniżkował. Dlatego cykl poświęcony zastosowaniu opcji rozpoczniemy od prezentacji dwóch niemalże identycznych strategii zabezpieczających – Zabezpieczenia Put (eng. „Protective Put”) oraz Zespolony Put (eng. „Married Put”).