Świadome działania mające zmniejszyć nadzór organów regulacyjnych i sprzyjać działaniu konkurencyjnych sił rynkowych na rynkach finansowych. Czyni się je z nadzieją na usprawnienie rynków, bez szkody dla ich bezpieczeństwa. Do znaczących przykładów deregulacji rynków finansowych należą Big Bang w Londynie w roku 1987, który umożliwił pobieranie prowizji od obrotów na bazie ustalanej przez rynek oraz zniesienie restrykcji dotyczących łączenia działalności inwestycyjnej i bankowości komercyjnej w USA w 2001 roku. Przed deregulacją nawet rządy zorientowane na gospodarkę wolnorynkową dokonywały zapobiegawczych interwencji na rynkach finansowych. Było to usprawiedliwiane zamiarem ochrony interesu publicznego, który uważano za zagrożony w przypadku upadku banku. Deregulacja rynków finansowych stanowi część szerszej tendencji do wprzęgnięcia sił wolnorynkowych w takie dziedziny, jak linie lotnicze, spółki telekomunikacyjne i spółki użyteczności publicznej. Logika tego działania opiera się na zasadzie, że w „interesie publicznym” jest większa efektywność, większy wybór i większa swoboda, o ile można przy tym zapewnić podstawowe bezpieczeństwo działalności. Kolejnym czynnikiem była sama złożoność współczesnych rynków, która sprawiała, że scentralizowany i interwencjonistyczny nadzór stał się przeżytkiem. W przypadku instytucji finansowych, deregulacja opiera się na zaufaniu pokładanym w zasadzie „luźnego gorsetu” tworzącego rozsądne granice, w ramach których gracze mają swobodę manewrów, ale których nie mogą przekroczyć. Na przykład zasady umów kapitałowych Bazylea I i II dotyczące adekwatności kapitałowej banków starają się zagwarantować posiadanie przez banki wystarczającej ilości kapitału, by chronić interes publiczny. Z kolei zachowanie menedżerów działających w imieniu akcjonariuszy, mające na celu maksymalizację zysków, może być zagwarantowane dzięki działaniu jednocześnie efektywnemu i roztropnemu.