Fakt ten ilustruje krzywa możliwości produkcyjnych – uproszczony model połączenia produkcji dwóch towarów z wykorzystaniem danych czynników produkcji. Wypukły kształt tej krzywej odzwierciedla działanie prawa malejących zysków.
Ponieważ zdolności produkcyjne gospodarki są ograniczone, produkcję jednego dobra (masła) można zwiększyć tylko kosztem zmniejszenia produkcji drugiego (armaty). Zwiększenie produkcji danego towaru przez każdą kolejną jednostkę nastąpi jednak poprzez coraz poważniejsze wady produkcji drugiej – wynika to z wpływu prawa malejących przychodów. Punkty A, B, C na krzywej pokazują, jaki poziom produkcji tych dwóch towarów jest maksymalny. Jeśli jesteśmy na dobrej drodze, nie możemy dłużej zwiększać produkcji jednego dobra bez zmniejszenia produkcji drugiego. Z kolei, jeśli produkcja osiągnie punkt D, który jest pod krzywą, oznacza to, że gospodarka nie w pełni wykorzystuje swoje zdolności produkcyjne – możliwe jest zwiększenie produkcji jednego dobra bez konieczności zmniejszania produkcji drugiego lub jednocześnie zwiększają produkcję obu towarów. Punkt E ilustruje poziom produkcji niemożliwy do osiągnięcia przy zastosowanej technologii i pulę czynników.
Jak sugerowano powyżej, krzywa zdolności produkcyjnej nie jest podawana raz na zawsze. Zdolność produkcyjna gospodarki zmienia się – zwykle rośnie. Postęp wiedzy technologicznej przyczynia się do tego w krótkim okresie. Opracowanie nowych i bardziej wydajnych metod musi skutkować lepszym wykorzystaniem dostępnych czynników produkcji. Dlatego krzywa możliwości produkcyjnych przesunie się w prawo. Z drugiej strony, w długim okresie zdolność produkcyjna gospodarki zmienia się, gdy zmienia się zasób czynników produkcji. Pojawienie się nowych dóbr kapitałowych lub lepsze wykorzystanie czynnika ziemi (który jest pochodną wzrostu podaży pracy) spowoduje wzrost zdolności produkcyjnych. Mogą się również zmniejszać – krzywa przesuwa się w lewo. Regresja w stanie wiedzy technologicznej jest niezwykle rzadka. Zapas czynników materialnych produkcji jest relatywnie częściej redukowany: dobra inwestycyjne są konsumowane, a surowce wyczerpywane, od czasu do czasu zdarzają się również klęski żywiołowe, które powodują zniszczenie niektórych dóbr produkcyjnych.
Niepełne wykorzystanie zasobów a krzywa możliwości produkcyjnych
Niektórzy ekonomiści utrzymują, że gospodarka nie zawsze w pełni wykorzystuje swoje zdolności produkcyjne – jest to punkt D naszego wykresu – to znaczy, że pewne czynniki produkcji pozostają bezrobotne. Ponieważ podaż czynnika pracy determinuje zaangażowanie czynnika gruntu, z punktu widzenia teorii ekonomicznej nie ma sensu zajmować się niekompletnym użytkowaniem gruntów. Jedynymi czynnikami produkcji, które mogą dlatego nie znaleźć pełnego zatrudnienia, są praca i kapitał (dobra inwestycyjne). Dzieje się tak również rzekomo podczas kryzysów gospodarczych.
Powyższa interpretacja rodzi jednak pewne problemy. Czynnik pracy nigdy nie znajduje pełnego zatrudnienia w tym sensie, że ludzie cenią wolny czas i odpoczynek. Dobra kapitałowe są również często niezaangażowane. Dzieje się tak między innymi w przypadku zapotrzebowania pojawiającego się sezonowo. Maszyny do lodów stoją niewykorzystane w zimie, kiedy popyt na te przysmaki jest znikomy, największe zapotrzebowanie na podręczniki pojawia się na początku każdego roku szkolnego, aw pozostałym okresie prasy drukarskie są mniej używane, przemysł zabawkarski cieszy się najlepszym rynkiem warunki tuż przed Bożym Narodzeniem itp. Przykłady można mnożyć.
Branże o sezonowych wahaniach popytu nigdy nie będą w pełni angażować swoich towarów produkcyjnych przez cały rok. Ponieważ jednak przedsiębiorcy decydują się na takie zainteresowanie, spodziewają się, że ich dobra inwestycyjne przyniosą tak duży zysk w sezonie, że opłaca się utrzymać je niezaangażowane przez pozostałe miesiące, a pełne wykorzystanie zdolności produkcyjnych tych towarów byłoby po prostu nierentowny.
Z kolei kryzys gospodarczy charakteryzuje się tym, że niektóre z wcześniej dokonanych inwestycji okazują się nieopłacalne, dlatego przedsiębiorcy decydują się je porzucić. W konsekwencji gospodarka znajduje się pod krzywą możliwości produkcyjnych – jej możliwości nie są w pełni wykorzystane. Tutaj jednak występuje problem podobny do wahań sezonowych. Przedsiębiorcy postanowili zrezygnować z projektów, ponieważ zadeklarowali swoją nieopłacalność. Jeśli ekonomiści lub politycy uważają, że w tym przypadku moce produkcyjne nie są w pełni wykorzystane, zakładają, że mają wiedzę o tym, jak powinien wyglądać optymalny system cen w tej sytuacji. Kształt cen zależy jednak od tak wielu czynników – w tym od oczekiwań co do przyszłej sytuacji na rynku – że nikt nie jest w stanie uzyskać pełnej wiedzy na temat optymalnej struktury cen w danym momencie. Dlatego o wiele bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że podczas kryzysu krzywa zdolności produkcyjnej gospodarki przesuwa się w lewo, innymi słowy, zdolność produkcyjna gospodarki maleje.
Warto wspomnieć, że przedsiębiorcy popełniają również błędy, gdy sytuacja gospodarcza jest normalna, tj. Gdy rynek nie przeżywa pogorszenia koniunktury. Kryzys gospodarczy, w przeciwieństwie do znormalizowanej sytuacji, charakteryzuje się po prostu dużą liczbą błędów.
Mówiąc o możliwościach produkcyjnych danej branży lub całej gospodarki oraz ich pełnym lub niepełnym wykorzystaniu, zawsze musimy brać pod uwagę ten niezwykle ważny aspekt, jakim jest rentowność. Gdy weźmiemy to pod uwagę w naszej analizie, okazuje się, że gospodarka jest zawsze na krzywej produkcji. Mogą po prostu zmniejszać lub zwiększać, ale zawsze znajdują pełne zastosowanie.