Siedem najbardziej dochodowych filmów o Wall Street

1377

Na ciągnącej się od Brodwayu po South Street na Manhattanie ulicy spotkać można ludzi, których zna cały świat. Jej nazwa stała się symbolem władzy i pieniędzy. To Wall Street. A ponieważ jest powszechnie rozpoznawalna, Hollywood nieraz z tego faktu korzystał, zarabiając krocie na filmach opowiadających o dekadencji tego miejsca.

Mając to na uwadze, stworzyłem listę siedmiu filmów o Wall Street, które odniosły największy sukces finansowy. A że mówimy o inwestycjach i zarabianiu pieniędzy, wszystkie filmy zostały sklasyfikowane według stopy zwrotu z inwestycji, tego, ile film zarobił w Stanach versus koszty produkcji. Dla wszystkich box office’ów uwzględniono inflację.
Uwaga, spoilery!

7) Wall Street: Pieniądz nie śpi (Wall Street: Money Never Sleeps, 2010)

Dochód: $57,095,000. Koszty produkcji: $70,000,000. Zysk/strata: -$12,905,000

Zwrot z inwestycji: -18%

Po serii słabo recenzowanych filmów Olivier Stone postanowił powtórzyć jeden ze swoich wcześniejszych, wielkich sukcesów, robiąc sequel do produkcji z 1984 pt. „Wall Street”. „Wall Street: Pieniądz nie śpi” został nakręcony 23 lata po pierwszej części, na samym początku kryzysu finansowego. W rolę czarnego charakteru, Gordona Gekko, który po długiej odsiadce za przestępstwa finansowe z części pierwszej nie ma się zbyt dobrze, znów wcielił się Michael Douglas. Chociaż rdzeń filmu opowiada o machlojkach związanych z inwestycjami i łamaniu zasad po to, żeby przeżyć, w dużej mierze dotyka on też problemów związanych z rodziną i związkami. Film znalazł się na siódmym miejscu mojej listy, co może się wydać ciut niesprawiedliwe. Wziąłem bowiem pod uwagę tylko krajowy box office. Gdybym uwzględnił sprzedaż międzynarodową oraz z DVD, film znalazłby się oczywiście na wyższej pozycji. Ale zasady to zasady, i tyle.

6) Wilk z Wall Street (The Wolf of Wall Street, 2013)

Dochód: $120,941,374. Koszty produkcji: $100,0000. Zysk/strata: $20,941,374.

Zwrot z inwestycji: 20.9%

Jeśli kiedykolwiek powstał film, który rzeczywiście pokazuje uniwersalny obraz ekscesów mających miejsce na Wall Street, z całą pewnością jest to właśnie „Wilk z Wall Street”. Wyreżyserowany przez legendę kina Martina Scorsese, z gwiazdą w postaci Leonarda di Caprio, film opowiada prawdziwą historię maklera giełdowego Jordana Belforta – jego wielki sukces i jeszcze większy upadek. To historia człowieka, który nigdy nie oglądał się za siebie, posługiwał się wulgarnym językiem, znany był z obsceniczności i uzależnienia od narkotyków. Jednocześnie jest to obraz skupiony na korupcji, z jaką często spotkać się można na rynkach finansowych, oraz chciwości będącej nierzadko motorem rynku. Film został bardzo dobrze przyjęty przez krytyków i otrzymał kilka nominacji do Oskara. Jednak ze względu na zasady dotyczące box office’a, jakie ustaliłem na początku, film znalazł się u mnie dopiero na szóstym miejscu.

5) Zakładnik z Wall Street (Money Monster, 2015)

Dochód: $41,012,075. Koszty produkcji: $27,000,000. Zysk/Strata: $14,012,075

Zwrot z inwestycji: 51%

George Clooney, grający główną rolę w najmniej lubianej części „Batmana”, w filmie „Zakładnik z Wall Street” gra gospodarza popularnego programu „Money Monster”, w którym doradza widzom, gdzie inwestować pieniądze. Okazuje się, że jeden z nich przez porady z show traci majątek życia, a Clooney zostaje jego zakładnikiem w telewizji na żywo. Dramat się rozwija…

4) Chciwość (Margin Call, 2011)

Dochód: $ 5, 354,039. Koszty produkcji: $3,500,000. Zysk/Strata: $1,854,039.

Zwrot z inwestycji: 52.9%

Film „Chciwość” opowiada historię jednego z wielkich banków inwestycyjnych na Wall Street, na samym początku kryzysu finansowego z roku 2008. Scenariusz filmu opiera się na 36 godzinach, w trakcie których grupa pracowników stara się zapobiec bankructwu swojej firmy, która weszła w posiadanie bezwartościowych aktywów. Gwiazdorska obsada, w tym Kevin Spacey i Jeremy Irons, spotkała się z dobrym przyjęciem wśród krytyków, ale film nie miał zbyt dużej oglądalności. Mimo to znalazł się jako czwarty na liście.

3) Big Short (The Big Short, 2015)

Dochód: $70,259,870. Koszty produkcji: 28,000,000. Zysk/Strata: $42,259,870

Zwrot z inwestycji: 151%

Kolejna prawdziwa historia o kryzysie finansowym. „Big Short” oparty jest na książce pod tym samym tytułem. Opowiada historię grupy menadżerów funduszy hedgingowych i inwestorów, którym udaje się odkryć, że amerykański rynek nieruchomości za chwilę upadnie i postanawiają na tym zarobić. Dzięki świetnej obsadzie i niekonwencjonalnym technikom filmowym obraz okazał się sukcesem zarówno pod względem finansowym, jak i w recenzjach krytyków. Otrzymał pięć nominacji do Oskara, ale otrzymał tylko jedną statuetkę, za scenariusz. Za to na mojej liście uplasował się na miejscu trzecim.

2) Wall Street (1987)

Dochód: $94,222,800. Koszty produkcji: $16,500,000. Zysk/Strata: $77,722,800

Zwrot z inwestycji: 471%

Pierwsza część filmu, który na mojej liście znalazł się na miejscu siódmym, i jednocześnie wzór dla wszystkich innych. „Wall Steet”. Zaraz po swoim sukcesie z roku 1986, jakim był film „Pluton”, Olivier Stone po prostu nie mógł zrobić bubla. Reżyser, którego ojciec sam był maklerem giełdowym, chciał opowiedzieć historię o korupcji i chciwości napędzającej Wall Street. Czarnym bohaterem tego dzieła jest główny gracz na Wall Stree Gordon Gekko (Michael Douglas). Bierze on pod swojej skrzydła młodego, aspirującego brokera Buda Foxa (Charlie Sheen) i uczy go, jak wykorzystywać poufne informacje (insider trading). Chociaż intencją Stone’a było ukazanie ciemnej strony Wall Street, ostatecznie postać Gordona Gekko stała się idolem dla tych, którzy marzyli o karierze maklerów giełdowych i film przyczynił się do tego, że ludzie zaczęli szturmem szukać pracy na Wall Stereet. Film spodobał się krytykom i stał się przebojem box office’u, a Douglas za swoją rolę otrzymał Oskara za najlepszą rolę drugoplanową. „Chciwość jest dobra”.

1)Nieoczekiwana zamiana miejsc (Trading Places, 1983)

Dochód: $248,254,400. Koszty produkcji: $15,000,000. Zysk/Strata: $233,254,500

Zwrot z inwestycji: aż 1555%

OK, być może w tym miejscu trochę oszukuję, ponieważ „Trading Places” tak naprawdę jest komedią. W sumie jednak to samo można by powiedzieć o Wilku z Wall Street, a poza tym znalazła się w nim jedna scena, która rzeczywiście dzieje się na parkiecie giełdowym, a przy tym stanowi punkt kulminacyjny całego filmu, więc zasługuje on na miejsce na mojej liście.

Jednocześnie, mimo że to komedia, jest też jednym z ulubionych filmów traderów (w tym moim), a także jednym z najczęściej oglądanych filmów podczas Świąt Bożego Narodzenia.

„Nieoczekiwana zamiana miejsc” jest na nowo opowiedzianą historią z powieści Marka Twaina pt. „Książe i żebrak”. Opowiada o dwóch braciach Duke, potentatach rynkowych, którzy robią zakład o jednego dolara i zamieniają miejscami młodego, odnoszącego sukcesy menadżera ze swojej firmy (Dan Aykroyd) z żebrakiem miejskim (Eddie Murphy). Oczywiście ci dwaj dogadują się i mszczą na braciach Duke, grając przeciwko nim.

A teraz moja osobista opinia. Wiem, że wielu z was uważa końcówkę filmu za dobre zakończenie. Dwóch braci otrzymuje to, na co zasłużyli, a dwóch bohaterów staje się bogaczami i rozpoczyna życie na tropikalnej wyspie. Ja za to uważam, że gdyby ci dwaj sami poświęcili się giełdzie, skończyliby jak bracia Duke. Jednak widzowie cieszą się ich sukcesem po prostu dlatego, że są bohaterami. Ale w końcu to tylko komedia, więc chyba powinienem wyluzować.

Film został uznany przez krytykę, stał się trzecim największym filmem roku i wygrał dwie statuetki Oskara za najlepszą rolę drugoplanową męską i żeńską. A ja, tak samo wy, nadal bardzo lubię ten film.