TOO MUCH LOVE WILL KILL YOU. OVERTRADING RÓWNIEŻ

1364

Rok bez żadnego posta to długi okres, szczególnie, jednakże nie oznacza to, że był to rok bez rynku. Wręcz przeciwnie – wiele się wydarzyło rzeczy około-tradingowych. Poświęciłem ten okres na analizę swoich poprzednich 7 lat pod kątem wejść na rynek i psychologii rynku oraz jeszcze lepszej selekcji setupów. Wniosek, który mi się nasunął był jeden. Warto, abyś Ty również, czytelniku, traderze? Nieco się nad tym pochylił i skłonił do autorefleksji nad higieną własnego tradingu.

Im więcej siedzisz przy rynku – tym więcej zarobisz – JEŚLI będziesz rzadziej wchodził na rynek.

Zalatuje jakimś paradoksem – siedź więcej – aby mieć więcej – tylko graj mniej. Dokładnie tak! Na tym rzecz polega. Życie przecież jest pełne właśnie takich paradoksów. Opatrz się z rynkiem, wysiedź dupogodziny”, ale nie po to, aby klikać jak opętany, bo nic z tego nie będzie wynikać poza bezrefleksyjnym nabijaniem obrotu Twojemu brokerowi. Masz siedzieć więcej po to, aby lepiej rynek zrozumieć. Nie chodzi o to, aby robić +30 +40 +50 +30 -40 -30 -30 pipsów, tylko +40 +50+60 -30 w tym samym czasie. Mniej na Forex zazwyczaj znaczy więcej. Gdzie tak gnasz? Rynek Ci nie ucieknie. Brak pozycji to też pozycja na rynku! Rozumiesz? Analizuj to, co widzisz, wykonuj print screeny – nanoś komentarze, a nawet sobie to wszystko drukuj, jeśli tylko czujesz, że to Ci może pomóc opatrzeć się z tematem. Samych print screenów mam ich kilka tysięcy. Wracam do tego i widzę jak na dłoni, w jaki sposób zmienił się mój warsztat. Czytam analizy danego wykresu, na który w tym momencie spojrzałbym zupełnie inaczej, już nawet mnie to nie irytuje, bardziej bawi.

Kolejna kwestia subiektywność strategii – „kontekst”

Drugi po higienie tradingu motyw, na który chcę, abyś zwrócił uwagę, to kontekst. Nie chodzi mi tutaj bynajmniej o Twoją strategię. Graj sobie, jak chcesz. Każda dobra – jak wiesz jak zarządzać. Każda zła – gdy tylko klikasz. Jednakże zdałem sobie sprawę z tego, że żadna strategia nie może być zerojedynkowa. Namawiam do herezji? Tak! Nie trzymaj się kurczowo i bezwzględnie swojej strategii jak płacące dziecko spódnicy swej matki. Bo ta matula Cię nie przytuli ani nie poklepie po pleckach. Ba! Ona Cię nawet nie nakarmi, gdy będziesz najbardziej głodny, wręcz przytrzyma pod wodą na bezdechu, aż zaczniesz się topić. Co chcę przez to powiedzieć? Jeśli jeszcze nie wiesz – chodzi o to, abyś wyrobił sobie pewną rynkową samodzielność i każdy sygnał, który płynie z Twojej strategii, nawet najlepszy, filtrował. Masz brać pod uwagę kontekst. Każda moja strategia w długim terminie zawodziła! Dlaczego? Bo klikałem jak małpka. Sygnał – wejście. Sygnał – wyjście. Sygnał – wejście. Nie na tym rzecz polega mój drogi. Oczywiście nie neguję żadnej z fundamentalnych cech tradera, mam na myśli konsekwencję, cierpliwość, zimną głowę, itp. Tak jak w szachach każda partia jest inna, tak samo na rynku każdy układ jest unikalny i nie ma dwóch dokładnie takich samych. Dlatego nie wchodź za każdym razem, gdy rynek daje Ci kolejny sygnał do wejścia, tylko popatrz szerzej. Nie mam na myśli tego, abyś rozbudowywał swoją strategię! Absolutnie.

Skup się na cenie. Na Price Action. Na pulsie ceny.

Dokładnie tu jest pies pogrzebany, o to w tym wszystkim ma chodzić, to jest Twój podstawowy filtr do tego, aby ocenić setup. Co mam na myśli? Gdy cena dochodzi do kluczowego poziomu zwrotnego, to oceń, czy zwalnia, czy może chłopaki pędzą jak szaleni i przebiją jeszcze kolejne dwa poziomy wsparcia, lub oporu. Widzisz silny impuls na rynku, który trwa już kolejny dzień z rzędu, chcesz wejść, wskoczyć do tego pędzącego pociągu, przy pierwszym lepszym sygnale – i gdy on się pojawia – często dostajesz po głowie! Dlaczego tak się dzieje? Bo cena zazwyczaj chce jeszcze bardziej odpocząć i nacinasz się na pierwszą większą korektę, która wycina Ciebie ze Stop-Lossa. Dlatego weź w tym wypadku pod uwagę to, czy może rynek po tak silnym rajdzie nie będzie chciał mocniej odpocząć i mimo tego, że widzisz sygnał do wejścia, to poczekaj na kolejny. Chyba, że grasz na dokładki bez SL-a i możesz pozwolić sobie na to, aby wejść ponownie po 50 pipsach odjazdu. Cena na rynku poza tym, że chodzi w prawo, to idzie jeszcze w górę i w dół. Zrozumienie pulsu ceny nie wynika z tych kilku zdań, tylko wysiedzenia przysłowiowych „dupogodzin” i opatrzeniu się z wykresami, nie ma do tego innej drogi. Jest kilka patentów, które pomagają, dodatkowo filtrują i zapobiegają temu, aby naciąć się na stratę gdy widzisz swój idealny setup. Chodzi tutaj również o inne pojęcia, na przykład takie jak „przestrzeń” – ale to już będzie wątek w kolejnym wpisie.

Reasumując, pamiętaj Traderze, że Forex nie jest czarno-biały, aczkolwiek aby to zrozumieć musisz swoje jeszcze przed wykresami wysiedzieć. Co więcej – wysiedzieć, ale nie „wyklikać” bo to jest duża różnica, którą mam nadzieję, po tym artykule pojąłeś. Tylko w ten sposób zrozumiesz to, czym jest kontekst na rynku i zaczniesz w końcu rozumieć jak chodzi rynek, rozumieć puls ceny.