Kontrola kredytowa

1189

Kontrola kredytowa – nadzór makroekonomiczny nad całkowitym wolumenem kredytów sprawowany w gospodarce w celu utrzymania stabilizacji cenowej, uniknięcia spekulacyjnych baniek mydlanych i wspierania wzrostu gospodarczego. Rządy i banki centralne usiłują „zarządzać pieniędzmi” na skądinąd wolnych rynkach przez następujące działania:

  • operacje otwartego rynku (kupno i sprzedaż obligacji skarbowych) na rynku pieniężnym;
  • wpływ, przez stopę referencyjną, na rynkowe stopy procentowe;
  • wykorzystanie przepisów do zmiany rezerw płynności systemu bankowego, które są korzystne dla wkładów;
  • wykorzystanie przepisów do wprowadzenia wymaganego minimum przy zakupie papierów wartościowych;
  • nałożenie kontroli na wymianę walutową (co ogranicza przepływ kapitału zagranicznego);
  • odwołanie się do moralności lub nieoficjalne wpływy

Kontrole kredytowe są wymuszane przez samą naturę kredytu, którego dostępność ma niewiele naturalnych ograniczeń. Kredytowanie na podstawie umownej wartości pieniądza i minimalnych rezerw bankowych oznacza, że wolumen kredytów w gospodarce jest ograniczany jedynie przez przezorność pożyczkobiorców i ocenę kredytodawcy przez bankowca. Przepisy bankowe i zaufanie do depozytariuszy chronią zwykle tylko przed najbardziej skrajnymi i oczywistymi nadużyciami. Wolumen kredytów może tymczasem rozminąć się z rzeczywistością gospodarczą. Ponieważ kredyt zwiększa podaż pieniądza, wykazuje on tendencję do napędzania popytu na towary i usługi. Jeżeli zabraknie równowagi, wówczas może wystąpić inflacja bądź zjawisko bańki mydlanej. W najgorszym przypadku może to z kolei doprowadzić do paniki i ucieczki. Aby temu zapobiec, władze finansowe muszą wprowadzać mechanizmy kontrolne, które zapobiegają skrajnościom (działając w rozsądnych granicach, kredyt najlepiej tworzą nieskrępowane siły rynkowe). W XIX stuleciu kontrolę kredytu przez powiązanie podaży pieniądza z fizyczną, i wewnętrznie ograniczoną, podażą cennego kruszcu sprawował złoty standard.

Możliwości finansowe

Prawdą jest, że wolumen krótkoterminowego kredytu przemysłowego i komercyjnego przez znaczący okres może pozostawać wysoki. Lecz prawdą jest również to, że
może on w krótkim czasie skurczyć się kilkakrotnie. Jest to proces będący odwrotnością ekspansji. Ludzie planują przyspieszenie przepływów, pracują na to, tymczasem bankowcy decydują, że trzeba je spowolnić; pułapka polega na tym, że bankowcy – kierujący się założeniem, jakoby to złoto było pieniądzem, a środki na rachunku jedynie jego uzupełnieniem – mają całkowitą rację. Ich zadaniem jest utrzymanie własnej płynności (…), a nie zapewnianie sprawnej wymiany środków; nie zmieni się to, dopóki wszelkie realne i abstrakcyjne związki między pieniądzem a złotem nie zostaną skreślone, zerwane, zniszczone (…). W dzisiejszych czasach standard złota jest martwy, a jego przyszłe odrodzenie – niezwykle mało prawdopodobne. W jego miejsce wprowadziliśmy kontrolę kredytową i zarządzanie pieniędzmi; trudność polega na tym, że środki te są wciąż złotym standardem, tyle że bez złota.Poprzednia mentalność pozostała i decyduje nadal – na tysiąc sposobów. Należy wreszcie przyznać, że pieniądze to nic innego jak system publicznej księgowości, i w sposób równie spójny, co dokładny zmienić wszelkie praktyki monetarne, tak aby uwzględniały ten podstawowy fakt (…). Inaczej, zamiast czystego cyklu, będziemy mieli cykl koniunkturalny: w miarę spadku nadwyżki netto kurczy się wolumen kredytu; zmniejszenie wolumenu kredytu obniża aktywność gospodarczą, a ożywienie gospodarcze kończy się wraz z powrotem do sytuacji sprzed wzrostu, a może nawet gorszej (…). Potrzebny jest pieniądz rządzący się prawami spójnymi z prawami obiektywnej ekonomii; zamiast konfliktu zatem między możliwościami realnymi a finansowymi będziemy mieli harmonię, a księgowi, zamiast dominować, będą musieli zadowolić się pozycją podrzędną.

Bernard Lonergan, For a New Political Economy, Collected Works, cz. 21, (1998), s. 104–105